22 marca 2015

Idealny świat oraz złota myśl, czyli motto życiowe.

Przede wszystkim fajnie, że założyłam bloga jakiś... miesiąc (?) temu, a zaczynam w nim pisać dopiero teraz xD Nie ważne. Przecież liczą się chęci.... :)

W skrócie:
1. Motto życiowe
2. Idealny świat




1. Motto życiowe.
Wszystko jest możliwe. Istnieją tylko myśli, które nas ograniczają.

Tak naprawdę wszystko jest możliwe. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć przyszłości, jak ona będzie wyglądała. Przyszłość tworzymy za pomocą teraźniejszości. Nasze marzenia - przede wszystkim powinniśmy w nie wierzyć i dążyć do ich spełnienia. Nieważne ile razy się potkniemy, ważne by się podnieść i iść dalej. Nie ma sił, by się podnieść? Trzeba się czołgać. Nieważne jak, ważne by iść cały czas do przodu, do celu. Przeszkodą są myśli, które mogą nas ograniczać. Myślimy, że się nie uda? Jak w to będziemy wierzyć, na pewno się nie uda, bo wmawiamy to podświadomości, która stara się, by rzeczywistość była taka, jakiej oczekujemy. Działa jak zaprogramowany robot; nie patrzy na to, czy to, czego "oczekujemy" może nam przynieść straty, czy zwycięstwo. Myślisz, że ci się uda? Masz rację. Myślisz, że ci się nie uda? Również masz rację.
Czasami jest też tak, że ubzduramy sobie coś i myśl ta nas ogranicza... Weźmy klasyczny przykład, kiedy to dziewczyna boi się zagadać do chłopaka - niby jej się podoba, ale nie zrobi tego, bo boi się wyśmiania, bo może chłopak ma dziewczynę, bo może dziewczyna sama jest nieśmiała, bo to chłopak powinien pierwszy zagadać do dziewczyny... Rany... Jakie to ograniczające!! Sami sobie to nakładamy, a wystarczyłoby tylko pomyśleć, że lepiej jest czegoś spróbować, niż żałować do końca życia, że się tego nie zrobiło...
Większość naszych marzeń jesteśmy w stanie spełnić, a zrealizowanie go zależy od nas samych, od tego jak bardzo nam zależy...

2. Idealny świat
Marzę o równości, tolerancji, braku wojen... Ludzie nie krzywdzą innych, kierują się zasadą "nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe" oraz miłością i przyjaźnią. Nie ma podziałów na to, że ktoś jest starszy, ktoś młodszy... Ktoś bogatszy, ktoś biedniejszy... Tak bardzo irytują mnie sztucznie tworzone dystanse, które tylko ograniczają kontakt z innym człowiekiem. Tak bardzo irytuje mnie to, że przechodzimy miastem, jesteśmy wśród ludzi, a mimo to, gdyby się nad tym zastanowić, człowiek może poczuć się samotny. Każdy idzie własną ścieżką, nawet nie zauważa ludzi przechodzących obok.  Tak jakby... ich nie było. Kontakt między celebrytą, a szarym człowiekiem, kontakt między nauczycielem, a uczniem, kontakt między dwiema obcymi osobami, kontakt między pracodawcą, pracownikiem... Jakie to wszystko sztuczne!
Marzę, by granice się zatarły, by każdy traktował innych po równo, dawał szansę. Marzę...
Jak bardzo irytuje mnie uwielbianie danego celebryty, śledzenie ich życia tak często, jak się da... Przecież to zwykli ludzie, tyle że mają talent... Wielbić powinniśmy dzieło, a autora szanować, ale nie wchodzić w jego życie osobiste, bo "wyróżnia się talentem". Jakby nie patrzeć - każdy człowiek ma coś, co go wyróżnia, więc dlaczego celebryci mają być "tymi lepszymi"? Tworzą coś? Okej - korzystajmy, cieszmy się tym i.... to wszystko.
Mój idealny świat? Świat oparty na równości, tolerancji i braterstwie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nowe posty w każdy piątek o 20:00.